20 lat temu na jednej z radomszczańskich ulic spotkałam swojego profesora od matematyki. Rozmawialiśmy dość długo i wspominaliśmy stare czasy. Niewiarygodne jak nauczyciele mają dobrą pamięć. Pamiętają swoich uczniów często z imienia i nazwiska, sytuacje, rozmowy. Profesor, gdy dowiedział się, że zostałam nauczycielem matematyki, nie podskoczył w euforii, że wykształcił kolejnego nauczyciela, a miał ich na swoim koncie oj miał. Dziwne prawda? Myślałam, miałam nadzieję, że mnie pochwali. Nic z tego. Nic bardziej mylnego.
Spokojnym głosem, acz twardym, bez emocji (a może tylko mi się wydawało) powiedział: " Pamiętaj Kaśka DOBRY NAUCZYCIEL TO TEN, KTÓRY CZEKA AŻ SŁABY UCZEŃ SIĘ WYBIJE, A NIE GDY MOCNY SIĘ POTKNIE! ".
Do dziś mam w głowie te słowa i staram się nimi kierować, wspierać, pomagać. Nie zawsze wychodzi. Niestety żyjemy w świecie nieidealnym i my jesteśmy nieidealni, ale starajmy się być dobrymi ludźmi!
Miałam wielkie szczęście spotkać na swojej drodze Ś.P. profesora B. Szablewskiego. Wielki człowiek, wspaniały nauczyciel.
Ten wpis, żebyśmy nie zapomnieli... jaka jest nasza misja!
autor Katarzyna Trajdos
Ja też miałam to szczęście.
OdpowiedzUsuńNo raczej 😉
UsuńJa niestety z profesorem Szablewskim mialam przyjemnosc spotkac sie tylko raz, juz na studiach. Nie wiem jak On to zrobil, ale w godzine pojelam wiecej niz przez 4 lata na ILO na mat-fizie. I nie ma w tym ani grama przesady. Bardzo zalowalam, ze nie trafilam do Niego przed matura, choc wlasnie na jedna czy dwie godziny :(
OdpowiedzUsuńTo prawda był cudotwórcą. Jak On to robił nie mam pojęcia. Niebanalne poczucie humoru, jednocześnie rygor, prosty komunikat i zaufanie do nas.
Usuń